Bilety w stanie bdb. Jak na fotce.
Koncert był ujowy. Może odzyskam chociaż z piątaka za stratę 900 plnów za bilety na tego wygasłego wyrobnika z głosem podstarzałego koguta. Łącznie wraz z ceną biletów na wyrobnika, biletamy na PKP i noclegiem ta wątpliwa przyjemność wyszła mnie 9 stówasiek. Za ten szmalec można było jechać na pare dni do tunezji.
Opowiem o samym koncercie, który odbył się w poznańskiej arenie. Lokal z lat 70 i obsługa adekwatna, dwa złote za numerek do szatni. Mówię babie "ale jeden numerek, to z jakiej paki 4 złote?" a ta lafirynda: "przynieść panu drugi numerek?".
Widownia nie była wypełniona po brzegi. Gwiazda już dawno wygasła co potwierdziło się na koncercie. Na widowni stosy podstarzałych amatorów popo roka, chcących powrócić wspomnieniami do wspaniałych lat 90tych, kiedy jeszcze "gwiazdom" chciało się grać i komponować.
Już w pierwszej piosence garu próbował wydać z siebie swój harakterystyczny głosik hrapliwy. Niestety zabrzmiało to jak zarzynany kogut. I taki był już cały koncert. Myślał sobie: "o kur wa, przegiołem z alkoholem i fajkami i hałturamy w tym miesiącu".
Zagrał kilka starych piosenek - szlagierów sprzed 20 lat a reszta to jakieś kowery zerżnięte z jutuba.
Kur wa, gdybym chciał posłuchać kowerów billi reja walentajna to bym se włączył za darmo jutuba a nie płacił za dojazd i bilety i nocleg.
Nie polecam zakupu biletów na jakikolwiek koncert tego hałturnika i wyrobnika, garu dawno się skończył.