Mam do sprzedania kultowe rosyjskie papierosy BIEŁOMORKANAŁ.
Są to papierosy z tekturową tutką.
Miejsce zakupu - Nowosybirsk
Paczka zawiera 18 papierosów długości 8 cm (5 cm- tutka, 3 cm- gilza z tytoniem).
Wymiar paczki: 8,5 x 8,5 x 2 cm
Cena za paczkę - 17 zł
Uwaga! Jest to aukcja z przedmiotem kolekcjonerskim przeznaczona tylko dla osób powyżej 18 roku życia.
Na paczce widnieje napis: "Palenie zabija".
Poniżej artykuł opisujący historię tych papierosów.
Biełamorkanał
28 stycznia 2011
By TomaszG
Jako, że lubię wschodnie (blisko i daleko) klimaty, niezłomnych ludzi i psy Kaukazu, Azji Środkowej, język rosyjski i twórczość klasyków w tym języku, szczerość zwykłych Ludzi Wschodu, to nie sposób bym nie wspomniał na naszym portalu o pewnym „tworze”, którego historia jest niby jasna, ale wokół niego przez lata narastała legenda. Mowa o papierosach „Biełamorkanał” – w akademiku moi koledzy z UA mawiali – biełojemorie.
Pierwszy raz widziałem je za czasów podróży na Krym, gdzie jeździłem ścigać się na torze kolarskim… oj jak wówczas pięknie było i kondycja dopisywała.
Widziałem jak na targu palili je mężczyźni. Zapach roztaczający się wokoło przywodził mi na myśl li tylko zapach ciętego na „krajzedze” przez ojca i dziadka starego podkładu kolejowego. Dziadek był kolejarzem i „z przydziału” takowe podkłady miał i do palenia używał. Kto choć raz to czuł, wie o czym mówię. Olej kreozotowy, jakim były impregnowane, po latach dawał podczas cięcia ten specyficzny zapach.
Biełojemorie powstały w 1930 roku w Leningradzkiej (jaka ładna nazwa) fabryce Uritsky. Mieszanka nabita do gilzy powyżej ustnika ponoć pochodzi z mieszania pewnych tytoni – mieszanka lonidi. Po mojemu – widać jakiś Lonia mieszał co popadło.
Biełamorkanał to papieros składający się z kartonowej rury/ustnika i połączonej z nim gilzy. Gilza ta jest przezroczysta i bardzo cienka. Zanim się go zapali, należy w specyficzny sposób zagiąć karton tak, by stworzył coś na kształt powiększonej ponad średnicę ustnika przetoki. Słyszałem wiele legend na temat tego specyficznego łamania ustnika. Wierzę w jedną z nich, zasłyszaną od Rosjanina – Panie, to było wtedy produkowane, bo ludzi nie było stać na nic droższego. Kupowali to głównie pracownicy fizyczni i oni, w zimie, musieli to jakoś palić. W zimie najlepsze rękawice są z jednym palcem – i oni to tak łamali, by móc przytrzymać papieros w tejże rękawicy. Ma to sens – sprawdzałem sam i pasuje mi ta wersja.
Biełamorkanał to popularna nazwa kanału Białomorsko-Bałtyckiego. O jego budowie i jej tragicznej w konsekwencjach „metodzie” charakterystycznej dla Stalina można przeczytać w Wiki. Wielu protestowało, by tak ofiarnie budowany kanał dał swe imię papierosom. Nic nie osiągnęli – biłojemorie powstało. Powstał w tym temacie również protest song Jana Krzystofa Kelusa – 1985. W hołdzie ofiarom budowy, których różne źródła podają od 100.000 do 500.000 osób!
Papierosy te to paczka z 25 sztukami, 1,5-1,7 nikotyny i 27-32 mg substancji smolistych. Paczka jest prosta, kartonowa, biedna. Na paczce nadruk/rysunek autorstwa artysty Alexandra Tarakanova.
Z jakiego powodu o tym napisałem? Bo Biełamorkanał to coś, czego każdy palący spróbować powinien. Nie dla smaku, choć można w nich go odnaleźć. Nie dla urody, bo są bezkrytycznie brzydkie. Więc z jakiego powodu? Bo paląc je można pomyśleć o biedzie, o niedostatku, o ludziach, którzy musieli ginąć, bo ktoś wymyślił, że w 20 miesięcy ma być zbudowane coś, co powinno powstawać latami. Biełojemorie to coś niepowtarzalnego. To doświadczenie tytoniowe, jakiego nie przeżyjemy paląc Dunhille, Marlboro, LM. To swojego rodzaju legenda, tak tragiczna jak kraj, w którym powstały – a już na pewno w czasie, w którym powstawały.
Raz w roku dostaję paczkę tych papierosów, gdy ojciec kolegi podróżuje do Moskwy. Spotykamy się z nim po tej podróży, siadamy we trzech przy stole, pijemy zimną, rosyjską wódkę i palimy biełojemorie. Nie zawsze kończy się to wszystko miłym porankiem. Cóż, one nie po to są!
(źródło: http://www.fajka.net.pl/problemy/fajkowe-felietony/bielamorkanal/)