Przedmiotem sprzedaży są kolumny AVANTGARDE ACOUSTIC Acoustic UNO G2. Kolumny pochodzą z rozliczenia od naszego klienta, który przeszedł na wyższy model. Kolumny są w idealnym stanie technicznym i wizualnym, w bardzo rzadkim i ciekawym wykończeniu Black Gloss. Jesteśmy wyłącznym dystrybutorem marki AVANTGARDE ACOUSTIC w Polsce, znamy historię tego egzemplarza, gwarantujemy jego idealny stan techniczny.
"Trudno znaleźć konstrukcje bardziej oryginalne, które jednocześnie zdobyłyby taką popularność. Popularność to jednak rzecz względna. Trudno o masową sprzedaż hi-endu i Avantgarde nie może być tu wyjątkiem - kolumny za kilkadziesiąt tysięcy złotych, a tym bardziej za ponad stówkę, kupują tylko... jak ich tu nazwać... bo przecież niekoniecznie chodzi o audiofilów.
Avantgarde ma swoją odważną receptę na sukces, która zdaje się sprawdzać całkiem dobrze. To przykład, jak trudno prognozować takie zdarzenia. Wydawałoby się, że wielkie tuby wystraszą nie tylko kobiety, żądające od sprzętu co najmniej dyskrecji, a najlepiej nieobecności, ale nawet audiofilów, wcale niekojarzących z taką techniką najbardziej wyrafinowanego brzmienia.
W dodatku sekcja niskotonowa jest w Avantgarde aktywna i trąci subwooferem, co kojarzy się nie najlepiej... mimo że, rozważając rzecz spokojnie i racjonalnie, wynikają z tego same plusy. Ale o nich potem."
"Cała konstrukcja zamontowana jest na stelażu, w formie jakże dalekiej zarówno od głośnikowej "meblowej" klasyki, jak też od nowoczesnych, lifestylowych, anorektycznych wynalazków. Czysta prowokacja, i to w dodatku udana.
Nie udała się za to próba kompromisu. Testowane w "Audio" w zeszłym roku Picco zrodziły się z koncepcji "ucywilizowania" częściowo tubowej konstrukcji, bezpośredniego połączenia typowej skrzyni niskotonowej z tubą średniotonową, która z tej skrzyni miała tylko wystawać, a nie wisieć nad nią wraz z całą swoją długą obudową.
Pomysł albo się nie przyjął, albo za bardzo kolidował z nowo-starą strategią firmy, zakładającą utrzymanie spójnej linii modeli, bazujących na tradycyjnej, stelażowej konstrukcji.
I mimo mojej nieprzemijającej fascynacji brzmieniem Picco i uznania dla ich zaawansowanej techniki, muszę przyznać, że... tym sposobem tuby nie udało się okiełznać - Picco wyglądają jak szafa, z której wypadła umywalka. Natomiast modele głównej serii w nowej odsłonie, oznaczonej indeksem G2, wypiękniały.
Zachowały to, co najważniejsze w firmowym stylu, nie straciły awangardowego charakteru, ale za pomocą wielu drobnych zmian nabrały poloru. Nie ma już więc Uno Nano ani Uno Picco (te dwie jakże różne konstrukcje tworzyły miniserię Uno), ale jedno Avantgarde Acoustic UNO G2."
"Żeby dać jasny obraz sytuacji na tym obszarze: Avantgarde Acoustic UNO G2 jako jedyne mają tubę średniotonową o średnicy - tylko - 50 cm (podobną miały Picco), wszystkie Duo mają tubę 67-cm (z większym przetwornikiem wewnątrz), Uno mają tubę wysokotonową 13-cm, natomiast Duo - 18-cm."