Audi A4 Srebrny Piorun Zeusa to małe, bardzo komfortowe autko, które właśnie wychodzi spod kobiecego skrzydła.
Tak, ja wiem, że kobiety za kierownicą o trudny temat, a kobieta sprzedająca samochód jeszcze gorszy, ale na wstępie chcę zaznaczyć, że ja z tych kobiet, które zjeżdżają z lewego pasa, kiedy w lusterku widzą kogoś jadącego szybciej i sprawnie rusza ze świateł. Wiem gdzie wlewa się olej i jak sprawdza jego poziom, wiem jak zmienia się koła, a dla wtajemniczonych informuję, że wymieniałam nawet żarówki z przodu w audi, do czego niezbędne jest rozmontowanie całego przodu. Liczę, że męska część oglądających doceni moje zdolności.
Samochód od 11 lat należał do naszej rodziny i kiedy tylko potrzebował wizyty u lekarza, nikt na nim nie oszczędzał. Był jak członek rodziny. Niestety w pewnym momencie zamarzyło mi się odrobinę więcej mocy i 140 km przestało wystarczać. To właśnie dlatego się tu spotykamy.
Piorun ma głęboki srebrny lakier, o który z wielką pasją dbał mój mężczyzna zajmujący się hobbystycznie detalingiem. Smarowany truskawkowymi woskami, polewany jakimiś betonami w płynie (taka biała piana), myty szamponami o zapachach, których próżno szukać w drogerii drogie Panie. Wszystko to robione po to, by Piorun prezentował się nie gorzej niż wczoraj wykonany manicure. Czas i miłość przelana na ten samochód widoczna jest gołym okiem.
Historia Pioruna:11 lat temu mój tata sprowadził go do Polski z Niemiec, dla mojego dziadka. Dziadek jeździł i kochał to autko, ale kto po paru latach pogardziłby nowym modelem? Piorun został więc przekazany w inne pełne miłości ręce wujka. Ale i tu przyszedł nowy model. Tak właśnie w historii Pioruna pojawiłam się ja. W moich rękach Piorun rozkwitł na nowo. Jeździł sprawnie (nie mylić z pałowaniem samochodu, nie jestem katem w spódnicy).
Stan: Samochód jest zwinny i bez problemu wyprzedza. Bardzo przyjemnie się prowadzi, a mięciutkie zawieszenie nigdy nie przyprawiało mnie o ból głowy czy kręgosłupa. Świetnie trzyma się drogi. Posiada hulającą klimatyzację, która będzie zbawieniem w upalne dni tego lata. Beżowa tapicerka rozjaśni pochmurne i ponure dni zimą. Piorunek ma alufelgi od Audi i opony firmy hankook. Pali mało bo około 7 litrów. Jest sprawny w 100%, zawsze w serwisie na czas. Samochód jest niemieckiej marki, więc niemiecka wytrzymałość nie zawiodła, Piorun ma blachę prawie tak idealną jak 11 lat temu.
Uwaga! nadal zostawia tylko dwa ślady, niczym samochód z salonu!
Powiecie: "a bo przebieg niemały", otóż moi drodzy każdy kilometr przejechany przez ten samochód to jedna osoba, która bezpiecznie dotarła do celu.
Powiecie: "a bo fotel przytarty", miłość to nie tylko kwiaty i piękne chwile, to też czasem momenty cierpienia, a mnie i Piorunka łączy wyjątkowa więź.
Jako, że jestem jedną z niewielu lub jedyną (tak sądzę) kobietą sprzedającą tu swoje autko liczę na waszą pomoc.
Pomóżcie znaleźć nowy garaż dla Pioruna!