Mam do sprzedania tę legendę wśród Audi:) Audi 90, silnik 2.3, 136 KM. Samochód jest w benzynie oraz LPG (ważność do 2021), OC ważne do 20.07.2018, przegląd do 18.03.2018.
Plusy:
- jeździ się wygodnie, praktycznie płynie po drodze.
- dobrze wyciszony, w środku prawie nie słychać silnika.
- dzięki instalacji LPG samochód jest bardzo oszczędny. Na 30 litrowym zbiorniku przejeżdżam jakieś 300-320 km (60 zł).
- dzięki jego wiekowi, ubezpieczenie jest minimalne (z kartą PZM to nawet 70% zniżki).
- w zestawie opony zimowe i opony letnie w bardzo dobrym stanie.
- progi i podwozie w bardzo dobrym stanie
Minusy:
- problemy z odpalaniem na zimnym silniku
- niewielkie wahania obrotów
- popychacze zaworowe trochę stukają
- elektryczne okna powoli się otwierają i zamykają
- małe obtarcie nad tylnim kołem
- lakier odchodzi lekko na dachu
- kiedy jest zimno, wskazówka obrotomierza zacina się. Zwykle po 5 minutach jazdy już działa.
Kupiłem go tego lata i zrobiłem sporo kosztownych remontów:
- uszczelka pod głowicą
- planowanie głowicy
- naprawa alternatora
- nowe świece
- nowy aparat zapłonowy
- nowa, oryginalna sonda lambda
- nowa przednia szyba
- nowe wycieraczki
- nowy akumulator
Jeżdżę nim codziennie do pracy, pokonując dziennie 100 km. Jeździ się świetnie: szybko, wygodnie, bezpiecznie. Biorąc pod uwagę, że to potężny silnik (2.3), to wydatki na paliwo są śmiesznie małe (60 zł za 320 km). Trochę stresujące są problemy z zapalaniem: rano na zimnym silniku trzeba trochę pokręcić, ale nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym nie zapalił (choć przy -20 trochę może potrwać).
Nadaje się do jazdy od razu, ale jednak trzeba będzie nad nim popracować. Należałoby sprawdzić, skąd te problemy z uruchomieniem na zimnym silniku (świece i aparat zapłonowy są nowe, więc to nie to), a jeśli chodzi o spadające osiągi, przydałoby się sprawdzić zawory i pierścienie, możliwe, że gdzieś traci trochę kompresji.
Miałem zamiar pobawić się jeszcze z tym samochodem, dociągnąć remonty na ostatni guzik, bo naprawdę nie jeździłem jeszcze czymś tak przyjemnym i z klasą, ale trafiła mi się okazja spełnienia marzenia: znalazłem do kupienia fajny kabriolet:), więc postanowiłem się pozbyć tego samochodu.
Ponieważ trzeba będzie do niego coś jeszcze włożyć, stąd ta przystępna cena. Widzę w sieci sporo egzemplarzy od 3500 do 6000. Kto jednak wie, co w nich siedzi:) Jeśli chodzi o mój, to nie ominąłem żadnej usterki.