Dwie filiżanki art deco do mokki Roschutz Altenburg z kwiatami lilii drzewiastej Anastasia .
Dwie bardzo ładne – w idealnym stanie małe filiżanki do kawy – na małą czarną – do mokki z bardzo modnym w latach 30 dekorem w postaci kwiatów różowych lilii.
W encyklopedii wiktoriańskiej kwiatowego flirtu lilia oznacza majestat królewski i zastrzeżona była najczęściej wyłącznie dla rodziny królewskiej.
Lilia drzewiasta różowa Anastasia to jeden z najpiękniejszych i najbardziej okazałych kwiatów lata. Prezentuje się ona równie fantastycznie w ogrodzie jak i w wazonie, góruje nad innymi roślinami i stanowi niezwykle dekoracyjny akcent letniej rabaty, a przy tym bardzo intensywnie pachnie.
Pięknie też zdobi dwie małe zgrabne mokki z doskonałej fabryki.
Sygnatura w przypadku Roschutz niewiele nam powie, ponieważ obowiązywała od 1896 do 1968 roku… i nawet nacjonalizacja nie zmieniła sygnatury- ponieważ ten znak zawsze gwarantował najwyższą jakość i bardzo oryginalny design. Roschutz Altenburg na całym świecie ma grupę wiernych kolekcjonerów. Datować możemy jedynie poo stylu i dekoracjach. A te wskazują na lata 30te – ponieważ filiżanki są delikatnie złocone- to prawdopodobnie są z okresu 1930-35 – ponieważ po tej dacie złoto na rozkaz Hitlera znika z porcelany. Potrzebne było na bomby i czołgi.
Wymiary
2 filiżanki wysokość 3,5 cm średnica 8 cm od ucha do brzegu pucharu 9,5 cm
2 spodki średnica 11,5 cm wysokość 1,5 cm
Piękna cienkościenna biała porcelana. Elegancja art deco.
Kwiaty tej odmiany lilii występują licznie l - od 10 do 50 kwiatów. Pojedynczy kwiat może osiągać średnicę nawet do 25cm.
Roślina dorasta nawet do 2 metrów! Doskonale nadaje się do nasadzeń jako tło rabat. Pięknie prezentuje się pojedynczo jak i w grupach, w kompozycjach z innymi kwiatami ogrodowymi.
Warto wiedzieć, że jest to roślina odporna na mróz oraz ataki szkodników i choroby roślin, pojawiają się one naprawdę rzadko. Do tego także łatwa w uprawie i mało wymagająca, odporna na zmiany temperatury - susze i deszcze.
Lilie należy sadzić wiosną lub jesienią. Cebule wymagają głębokości około 25cm. Sadzi się je w glebie przepuszczalnej, lekko kwaśnej, próchniczej. Najlepiej jeśli wybierzemy jej miejsce jasne i słoneczne.
SZCZEGÓŁOWY OPIS
Rodzaj rośliny: roślina cebulowa.
Zastosowanie: na rabaty, grupami na trawniki, do uprawy w pojemnikach drewnianych, ceramicznych lub cementowych, idealnie pasują na kwiat cięty czy bukiety.
Wielkość: 200cm.
Kwiaty: niezwykle efektowne, duże, intensywnie i bardzo przyjemnie pachnące, kolor różowy.
Kwitnienie: lipiec i sierpień.
Liście: liczne, długie, wąskie, lancetowate, zielone liście
Pokrój: wysmukły.
Stanowisko: słoneczne lub półcieniste.
Warunki glebowe: wymaga gleby wapiennej, średnio wilgotnej i żyznej.
Odporność na choroby i zimę: roślina mrozoodporna - młode rośliny można okryć na zimę w chłodniejszych regionach kraju.
DODATKOWE WIADOMOŚCI
Ze względu na swoje niespotykane rozmiary, lilie drzewiaste wymagają w ogrodzie więcej miejsca od innych odmian, o czym należy pamiętać już podczas sadzenia roślin.
Pędy kwitnących lilii są dość sztywne, ale ze względu na rozmiar, warto dodatkowo podwiązywać je do podpór, dzięki czemu nie będą narażone na połamanie.
Okrycie zimowe chroni też przed przymrozkami wiosennymi i dlatego nie powinno być zbyt wcześnie usuwane.
Lilie drzewiaste powstały z połączenia lilii trąbkowych i orientalnych.
Lilie mają już ponad pięć tysięcy lat - uwidocznione są na wazach kreteńskich z drugiego tysiąclecia przed naszą erą. W starożytnej Grecji wierzono bowiem, że kwiat ten powstał z mleka bogini Hery. W tradycji, lilia utożsamiana jest z niewinnością i czystością
Ze względu na szybki wzrost, intensywny rozwój i obfite kwitnienie, lilie drzewiaste potrzebują dużej ilości składników odżywczych, dlatego każdego roku należy zasilać je wieloskładnikowymi mieszankami nawozowymi, najlepiej przeznaczonymi dla roślin kwitnących.
[1]: Porzellanfabrik von Brandenstein (1811 do 1882)
W połowie XVIII wieku ród von Brandenstein był reprezentowany przez pana na folwarku Christiana Ferdynanda von Brandensteina. Podczas przeglądu swojej posiadłości w Roschütz szlachcic odkrył, że jego rodzina dosłownie siedzi na bardzo dobrym złożu kaolinu. Początkowo rodzina sprzedawała materiał do „Steingutfabrik Leibe & Hofmann”, fabryki znajdującej się w Untermhaus (która dziś jest również częścią Gery). Rodzina von Brandenstein ostatecznie zdecydowała się wykorzystać złoża dla siebie i założyła własną fabrykę porcelany w 1811 r., Po prostu wykorzystując swój duży dwór i okoliczne budynki i dostosowując je do tego celu.
Ponieważ rodzina von Brandenstein nie miała pod ręką specjalistów, asortyment produktów był ograniczony do bardzo podstawowych artykułów. Nawet podczas produkcji tych podstawowych artykułów rodzina napotkała duże problemy techniczne i dlatego sama udoskonalała produkcję drogą wielu eksperymentów, które ostatecznie zrujnowały całą rodzinę, zmuszając ją do sprzedaży fabryki. W ślad za tym bankructwem zbankrutowali także kolejni właściciele, z których nikt nie prowadził fabryki dłużej niż kilka lat- mimo że w latach siedemdziesiątych XIX wieku fabryka była w stanie produkować naczynia stołowe porównywalne z wyrobami z zakładów w Eisenbergu. W 1882 roku fabryka została ostatecznie sprzedana biznesmenowi Bernhardowi Schilde i jego wspólnikowi Karlowi Ungerowi, który był artystą modelarskim i właśnie opuścił Porzellanfabrik Unger, Schneider & Cie. Z Gräfenthal (i pozostał jej partnerem do 1885 roku).
[2]: Roschützer Porzellanfabrik Unger & Schilde (1882 do 1953)
Firma Unger & Schilde sprowadziła ze sobą również specjalistów z miast Gräfenthal i Meuselbach, nareszcie podnosząc jakość produktów w sposób spektakularny. Bazując na wiedzy nowych pracowników, asortyment obejmował teraz podstawowe towary zastawy stołowej , wazony i ozdobne talerze. Wszystko zaczęło się układać, aż w 1886 roku wybuchł ogromny pożar, który prawie całkowicie zniszczył całą fabrykę. Jednak Unger & Schilde nie byli biznesmenami, którzy łatwo się poddawali i fabryka została natychmiast odbudowana, łącznie z wszelkimi dostępnymi wówczas ulepszeniami technicznymi. W następnych latach jakość i ilość produktów szybko się poprawiła i do 1900 roku fabryka zatrudniała 200 osób, nie licząc dzieci właścicieli i pracowników pracujących w fabryce.
Na marginesie należy wspomnieć, że to właśnie dzieci musiały przyklejać rączki do surowych kawałków zestawu do kawy lub herbaty i otrzymały wtedy za to zaledwie 6 fenigów za 100 idealnie dopasowanych uchwytów. Pamiętajmy o tym trzymając w ręku secesyjną filiżankę : )
Wielu mieszkańców Roschütz pracowało w fabryce, ale wynagrodzenie, które otrzymywali, w większości nie wystarczało na utrzymanie rodziny. Większość ludzi miała dwie lub nawet trzy prace naraz, co skutkowało całkowitym przemęczeniem pracowników, którzy musieli raz po raz przechodzić monotonną pracę, tydzień po tygodniu, powodując różne wypadki. Życie robotnika o niskich dochodach było porównywalne z życiem innych rodzin w okresie rewolucji przemysłowej w Anglii.
Około 1913 r. Fabryka zatrudniała 300 pracowników, ale niewiele wiadomo o kolejnych latach, nawet jeśli wydaje się, że Karl Unger zmarł około 1920 r., A Bernhard Schilde pracował samodzielnie, aż do przejścia na emeryturę. W roku 1930 zapisy wskazują liczbę 250 pracowników- jednak ogromna konkurencja nie sprzyjała ekspansji i mamy tylko 220 pracowników zarejestrowanych w 1937 r. W 1943 r. fabrykę przejął Ernst Schilde (prawdopodobnie syn Bernharda), który mieszkał bezpośrednio obok fabryki wraz z żoną i wnuczką, często bawiąc się w fabryce. Żadne dalsze wydarzenia ani zmiany nie są odnotowywane aż do powstania Niemieckiej Republiki Demokratycznej, wydarzenia, które okazało się katastrofą dla rodzin zajmujących się produkcją przemysłową . Nastąpił okres przymusowej nacjonalizacji bez odszkodowań dla właścicieli. Był to jawny rabunek majątku prywatnego obywateli. Szczególnie bolesny w przypadku rodzin, które od kilku pokoleń w zasadzie od zera stworzyły biznes. Sprzeciwiając się politycznemu frontowi przeciwko prywatnemu przemysłowi i pod dodatkowym naciskiem ze strony niemal wszechmocnej machiny państwowej, Ernst Schilde zdecydował się uciec z Niemiec Wschodnich w 1952 roku.
[3]: V.E.B. Porzellanwerk Roschütz (1953 do 1968)
To był idealny moment, ponieważ nakazy przejęcia fabryki zostały już podpisane, a fabryka została znacjonalizowana w 1953 roku i przemianowana na „V.E.B. Porzellanwerk Roschütz ”. Od tego czasu w fabryce dokonano tylko niewielkich zmian. Wydawało się, że zmieniło się to w 1968 roku, kiedy zdecydowano, że fabryka powinna zostać zintegrowana z jednym z największych kombinatów do produkcji porcelany, „Porzellankombinat Kahla”.
[4]: Porzellankombinat Kahla, Werk Roschütz (1968–1990)
Po integracji z grupą Kahla, duża części fabryki została wreszcie zmodernizowana w ciągu pierwszych kilku lat. Ale wysiłki zostały wstrzymane w 1975 r., Ponieważ międzynarodowa sprzedaż artykułów wyprodukowanych w Niemieckiej Republice Demokratycznej powoli spadała, a jednocześnie logistyka różnych kombinatów i urządzeń osiągnęła punkt, który był o krok od katastrofy. Tak działała księżycowa gospodarka socjalistyczna. Kombinat Kahla był hołubiony przez państwo, znalazł się pod presją, ponieważ nie mógł wykonać planowanego planu produkcji i różne obiekty, które wchłonęła Kahla były po kolei zamykane w ciągu następnych lat lub całkowicie zaniedbane i zdegradowane do fabryk tanich produktów. Właśnie taki los spotkał Roschütz. Utracono z trudem zdobywaną opinię i pozycję najlepszego złotnika wśród fabryk porcelany. Kiedy trafią Państwu w ręce perełki przedwojenne z tej fabryki – złoto olśni nie tylko swoim bogactwem ale także klasą złocenia. Fabryka przed wojną opanowała wszystkie techniki złocenia porcelany- w tym najtrudniejsza i najbardziej efektowną- złocenia galwanicznego. Przepiękne neobarokowe wzory stanowią najcenniejsze okazy w każdej kolekcji starej porcelany… w DDR zostało to bezpowrotnie zmarnowane.
Po zjednoczeniu Niemiec w 1990 roku fabryka została zamknięta, ponieważ maszyny i instalacje były zbyt stare, aby mogły być dalej używane, a modernizacja była niemożliwa. Ale „Porzelline” (jak nazywali fabrykę mieszczanie) nie zostało zburzone. Dziś miejsce to zajmuje „Vermietungsgesellschaft Gewerbehof Roschütz”, spółka, która jest właścicielem i wynajmuje budynki i obiekty w strefie przemysłowej wokół Roschütz.