Dbamy o Twoją prywatność
Dzięki plikom cookies i technologiom pokrewnym oraz przetwarzaniu Twoich danych, możemy zapewnić, że dopasujemy do Ciebie wyświetlane treści.Wyrażając zgodę na przechowywanie informacji na urządzeniu końcowym lub dostęp do nich i przetwarzanie danych (w tym w obszarze profilowania, analiz rynkowych i statystycznych) sprawiasz, że łatwiej będzie odnaleźć Ci w Allegro dokładnie to, czego szukasz i potrzebujesz.Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy.
Ułatwienia korzystania z naszych stron, prezentowania spersonalizowanych treści i reklam oraz ich pomiaru, tworzenia statystyk, poprawy funkcjonalności strony.Zgodę wyrażasz dobrowolnie. Możesz ją w każdym momencie wycofać lub ponowić w zakładce Ustawienia plików cookies na stronie głównej. Wycofanie zgody nie wpływa na legalność uprzedniego przetwarzania.
polityka plików cookiespolityka ochrony prywatności- 6,00 zł
- Dokąd na zimę odchodzą lodziarze
- 15,99 zł z dostawą
- 6,70 zł
- ZŁA ZIMA. ZIMOWE RYMOWANKI, OPRACOWANIE ZBIOROWE
- 16,69 zł z dostawą
- 32,99 zł
- Zima w Przytulnej - Katarzyna Michalak
- 42,98 zł z dostawą
Opis
Jules Verne: Zima pośród lodów. Un hivernage dans les glaces. Powieść w dwóch wersjach językowych: polskiej i francuskiej.Version bilingue: polonaise et française.Fragment:„Czarna bandera. Proboszcz starożytnego kościoła w Dunkierce, w dniu 12 maju 18... roku wstał rano o piątej godzinie i, wedle zwyczaju, przygotowywał się do cichej mszy, którą, miał odprawić, jak zwykle, w obecności kilku pobożnych rybaków. Szedł właśnie do ołtarza, przyodziany w kapłańskie szaty, gdy drzwi prowadzące do zakrystii otwarły się i stanął w nich jakiś człowiek, rozpromieniony radością i wzruszeniem. Był to sześćdziesięcioletni marynarz, mimo podeszłego wieku krzepki jeszcze i czerstwy, o postaci szlachetnej i twarzy nacechowanej dobrocią.– Księże proboszczu – zawołał – bądź łaskaw i wstrzymaj się!Le curé de la vieille église de Dunkerque se réveilla a cinq heures, le 12 mai 18.., pour dire, suivant son habitude, la premiere basse messe a laquelle assistaient quelques pieux pecheurs.Vetu de ses habits sacerdotaux, il allait se rendre a l’autel, quand un homme entra dans la sacristie, joyeux et effaré a la fois. C’était un marin d’une soixantaine d’années, mais encore vigoureux et solide, avec une bonne et honnete figure.- Monsieur le curé, s’écria-t-il, halte la! s’il vous plaît!
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.