Do licytacji na WOŚP wystawiam swój zbiór piw przywiezionych osobiście z każdego z kolejnych festiwali :)
Każda puszka oczywiście pełna :)
Puszka z XX Woodstocku niestety bez zdobień - kto był, ten pamięta czemu ;) Pierwszy rok jak Lech wrócił do obsługi festiwalu i trochę nie ogarnął ile tego schodzi, pod koniec już dowoził zwykłe puszki. Wtedy nauczyłam się pierwszego dnia jedną puszkę odkładać, coby mieć pewność, że jest TĄ puszką.
Jedynymi puszkami nie przywiezionymi z pola są te pandemiczne. Dwie ostatnie. Ale zgodnie z tradycją jedna zostawiona do kolekcji.
Poza piwami, dwie puszki Coca-coli, też Woodstokowych :)